Na Ciemnych landach można
było spotkać pojedyncze osobniki Troli. Nie były one zbyt społeczne, ponieważ
ich rozmiar nie szedł w parze z rozumem. Nocowały zazwyczaj w dużych jaskiniach
w dwu, czasem pięcio osobowych rodzinach.
Ich skóra była zielona, włosy
występowały okazjonalnie, nap na przedramionach czy pod pachami. Ich wielkie
cielsko produkowało dziennie wiadra feromonów, łoju, i potu. I co prawda
spotkanie z trolem nie było zbyt przyjemne, przez gęsta atmosferę i
mikroskopijny intelekt drugiej strony, ale dzięki swojej budowie i fizjologii
uniknięcie spotkania z trolem było banalnie proste. Należało iść w tą stronę, w
która powietrze było mniej zielone, i mniej ‘zapachowe’.
Ta niesamowicie ogromna i
zarazem maleńka kultura wymyśliła swój wielki narodowy sport. Ponieważ trole
były zbyt głupie, aby pisać książki, przetwarzać surowce naturalne czy choćby
uprawiać rolę, to musiały znaleźć jakiś sposób zajmowania sobie czasu. Ponieważ
ich dieta opierała się głownie na kamieniach, to w miejscach ich występowania
pożywienia było pod dostatkiem, i Ci bardzo wątpliwi wirtuozi intelektu swój
wielki narodowy sport oparli na 2 prostych zasadach. Po pierwsze, każdy gracz,
musiał mieć maczugę wykonaną z drewna lub kamienia. Po drugie, wygrywał ten,
który najdłużej utrzymał się na nogach. Nazywali go bum-bum.
I pewnie nie uwierzycie, że
sport ten doczekał się swojej olimpiady, której zwycięzca zajmował najwyższą
jaskinię najwyższej góry tych terenów – Oka Smoka. Na nieszczęście dla owego
bohatera zamieszkiwał smok, który skrzętnie pozbywał się nowo przybyłych wielkoludów,
rozcinając je pazurem, wyciągając serce diament, a pozostałości wyrzucając do
wartkiego strumienia który z owej góry wypływał.
Oczywiście inny gatunek niewątpliwie zorientowałby się o cho chodzi, aczkolwiek trole uważały to miejsce za święte. Czemu? Bo było tam tak genialnie, że jeszcze nikt nie wrócił.
Na co dzień nie dało się
rozpoznać, czy przedstawiciel tejże rasy jest płcią piękna czy też nie. W
zasadzie oczywistym było, iż płeć piękna u Troli nie istniała. Aczkolwiek w
okresach godowych, u samic pojawiały się blond włosy na czymś co służyło jako
głowa. Samce swoje zaloty opierały na dźwiękach godowych, i pojedynkach. Co do macierzyństwa oraz imion nadawanych potomstwu najbardziej popularne
było Ghrhr, lub Yyrrr.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz